Na początku pisania bloga wspomniałam, że znalazłam w Bielsku kilka ładnych miejsc. Dzisiaj napiszę wam o zmianie jaka zaszła w parku przy Bielskim Centrum Kultury. Gdy tam byłam przed renowacją park straszył zniszczonymi, zgniłymi ławkami, zniszczonym placem zabaw, sypiącymi się chodnikami. Ogólnie nie wyglądał najładniej.
A kilka dni temu znów wraz z Piotrkiem odwiedziliśmy ten park. Długo nas tam nie było. I jakie było nasze zdziwienie gdy go zobaczyliśmy. Nowe ławki, wybrukowane ścieżki, ciężkie, ale ładne kosze na śmieci, nowa fontanna... Warto się przespacerować. No i plac zabaw dla dzieci.
Zresztą, oceńcie sami:)
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać.
czwartek, 30 maja 2013
Pielgrzymując do Bożego Miłosierdzia…
W dniach 30 kwietnia-3 maja pielgrzymi naszej diecezji przeszli prawie 100 km, aby modlić się w
Bazylice Miłosierdzia Bożego i oddać cześć relikwiom św. Faustyny i bł. Jana
Pawła II.
Trasa pielgrzymki wiodła przez Kozy, Kęty, Witkowice, Nidek,
Wieprz, Tomice, Radziszów i Mogilany do Krakowa. Dotarliśmy do Łagiewnik w
piątek 3 maja br., w liturgiczną uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej
Polski. Przed nawiedzeniem sanktuarium Miłosierdzia Bożego, modliliśmy się w łagiewnickim
sanktuarium bł. Jana Pawła II.
Na miejscu przywitał nas ksiądz biskup Tadeusz Rakoczy,
który w czasie homilii przypomniał nam, że:
„Mamy się nie lękać, bo bogactwo Bożego miłosierdzia jest
większe od zła obecnego w świecie, od zła, które dostrzegamy w życiu
społecznym, osobistym i rodzinnym” – podkreślał i przypominał, że miłosierdzi
to nie jakaś idea, lecz „ktoś” – Jezus Miłosierny.
To ta oficjalna wersja.
A tak nieoficjalnie, to szłam sobie z Piotrkiem. W sumie nie przeszłam całej trasy sama, bo w 3 dniu buty tak mi dały w kość, że nie dałam rady w nich iść. Ale po zmianie butów mogłam iść dalej:) Pogoda nam trochę nie dopisała, ale pogoda nie była najważniejsza. Ważne, że przeszliśmy te 100 km, że ofiarowaliśmy Bogu ten czas, że mogliśmy się razem modlić, dzielić trudy i radości. No i w końcu to moja pierwsza piesza pielgrzymka.
A najlepiej czułam się w kaplicy sanktuarium bł. Jana Pawła II. Klęcząc przed relikwiami i zanosząc za jego wstawiennictwem, wszystkie ważne dla mnie intencje.
I za to wszystko Chwała Panu.
wtorek, 28 maja 2013
Spojrzał i umiłował.
Kilka dni temu była Ewangelia o bogatym człowieku, który pytał Jezusa co ma czynić aby uzyskać życie wieczne. Jezus odpowiedział mu, że ma przestrzegać przykazań. Gdy ów człowiek stwierdził, że je przestrzega to Jezus "przyjrzał się mu, umiłował i powiedział...". Później jest mowa o tym, że ma sprzedać wszystko co posiada i rozdać ubogim. I wiele osób skupia się na tym, że my też przywiązujemy się za bardzo do dóbr materialnych. A ja czytając tą Ewangelię zwróciłam uwagę na to wcześniejsze zdanie. W Biblii Tysiąclecia jest przetłumaczone nieco inaczej, więc wcześniej nie patrzyłam na niego pod tym kątem.
Jezus "przyjrzał się mu, umiłował i powiedział" co ma czynić. Przede wszystkim Jezus się mu przyjrzał. Czyli zobaczył go, musiał poświęcić chwilę żeby zobaczyć co on ma w sercu, co go trapi. Później Jezus go umiłował, a dla osób, które się kocha chce się jak najlepiej i zna się ich potrzeby. I wtedy dopiero powiedział mu co musi zrobić, żeby osiągnąć zbawienie.
I z nami też tak jest, że my pytamy Jezusa co mamy robić, on się nam przygląda, miłuje nas, a później odpowiada nam na nasze pytanie. I Jego odpowiedź jest konkretna, dopasowana do naszej sytuacji, jedyna i niepowtarzalna.
Jezus "przyjrzał się mu, umiłował i powiedział" co ma czynić. Przede wszystkim Jezus się mu przyjrzał. Czyli zobaczył go, musiał poświęcić chwilę żeby zobaczyć co on ma w sercu, co go trapi. Później Jezus go umiłował, a dla osób, które się kocha chce się jak najlepiej i zna się ich potrzeby. I wtedy dopiero powiedział mu co musi zrobić, żeby osiągnąć zbawienie.
I z nami też tak jest, że my pytamy Jezusa co mamy robić, on się nam przygląda, miłuje nas, a później odpowiada nam na nasze pytanie. I Jego odpowiedź jest konkretna, dopasowana do naszej sytuacji, jedyna i niepowtarzalna.
Praca magisterska
Moja praca... Pisanie pomału do przodu, ale teraz przede wszystkim czas pomyśleć o badaniach. Potrzebuje przeprowadzić badania wśród mężczyzn studiujących na studiach technicznych na pierwszym i ostatnim roku.
Jeżeli kogoś znasz takiego, to wstawiam tu link do ankiety.
http://www.ebadania.pl/741366feeface1a4
Mogę też wysłać wersję w pliku .doc do wypełnienia, albo podrzucić ankietę na uczelnię.
Pomóżcie.
Jeżeli kogoś znasz takiego, to wstawiam tu link do ankiety.
http://www.ebadania.pl/741366feeface1a4
Mogę też wysłać wersję w pliku .doc do wypełnienia, albo podrzucić ankietę na uczelnię.
Pomóżcie.
Narzekać czy nie narzekać?
Kilak razy w roku odzywa się do mnie trochę osób tylko po to, żeby sobie ponarzekać. Czasami zaczynam narzekać razem z nimi, ale gdy to zrobię to zaczynam tego żałować. Bo po co narzekać? Nie lepiej podzielić się tym co dobre? W naszym życiu dzieje się wiele dobrego, ale już tacy jesteśmy, że nie chcemy tego zauważyć. Łatwiej napisać, powiedzieć co nam nie wyszło. Łatwiej stwierdzić, że jest źle.
A potem przychodzi chwila refleksji. Zastanowienia się nad tym co dobre, dziękowania za to co się ma. I dziękuję.
Więc na pytanie, narzekać czy nie narzekać odpowiadam: przede wszystkim dziękować!
A potem przychodzi chwila refleksji. Zastanowienia się nad tym co dobre, dziękowania za to co się ma. I dziękuję.
Więc na pytanie, narzekać czy nie narzekać odpowiadam: przede wszystkim dziękować!
sobota, 6 kwietnia 2013
Wczoraj, na spotkaniu Kobiet rozmawiałyśmy o działaniu Ducha Świętego. O tym, że ON jest zawsze przy nas, bo w końcu jesteśmy Świątynią Ducha Świętego i choć jest On Bogiem, czyli Kimś wyjątkowym, to powinniśmy pamiętać, że ON JEST i nie traktować Go jako ostatniej Deski Ratunku. Bo nie trzeba jakichś szczególnych charyzmatów, ale wystarczą owoce Ducha Świętego: miłość, radość, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie i to ma być papierek lakmusowy potwierdzający czy mieszka w nas Duch Święty.
czwartek, 28 marca 2013
Błogoslawionych Świąt!
Proszę przyjmij moje życzenia i z serca płynące świąteczne błogosławieństwo.
Niech zbliżający się czas Najważniejszych Świąt będzie dla Ciebie czasem
otrzymania od Boga Żywego potężnych łask. Niech ich mnogość przemieni Twoje życie.
Niech Krew naszego Pana oczyści Cię. Niech Twoja radość ze zmartwychwstania będzie ogromna!
Niech Cię Pan błogosławi i strzeże, szczególnie w najbliższych tygodniach.
Asia
czwartek, 14 marca 2013
Za, albo przeciw...
Osobiście jestem przeciwko jakiejkolwiek formie kradzieży intelektualnej,
kradzieży praw autorskich, czy tzw. piractwu. Jeżeli chce mieć jakiś film,
płytę z muzyką czy książkę w mojej kolekcji to staram się ją zakupić, a jeżeli
nie ma na to pieniędzy to po prostu jej nie kupuje.
Ostatnio trafiłam jednak na ciekawy sposób słuchania muzyki, program nazywa się Spotify i można za jego pomocą słuchać muzyki w chmurze. Można wykupić konto premium i słuchać jej bez ograniczeń za ok 10 zł miesięcznie, lub skorzystać z wersji darmowej i od czasu do czasu usłyszeć jakąś reklamę. Mi to bardzo nie przeszkadza, choć może skuszę się na darmowe 30 dniowe konto premium.
A wracając do "piractwa", ktoś mnie może zapytać, co z bardzo drogimi programami, na które mało, kogo stać a są np. potrzebne do wykonywania pracy... Jeżeli się dzięki temu programowi zarabia to powinno się go wykupić, a jeżeli to jest potrzebne do zrobienia pracy na zaliczenie i nikogo nie obchodzi skąd ta osoba weźmie ten program? NIE WIEM. Nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania. Trzeba to rozważyć w swoim własnym sumieniu.
Ostatnio trafiłam jednak na ciekawy sposób słuchania muzyki, program nazywa się Spotify i można za jego pomocą słuchać muzyki w chmurze. Można wykupić konto premium i słuchać jej bez ograniczeń za ok 10 zł miesięcznie, lub skorzystać z wersji darmowej i od czasu do czasu usłyszeć jakąś reklamę. Mi to bardzo nie przeszkadza, choć może skuszę się na darmowe 30 dniowe konto premium.
A wracając do "piractwa", ktoś mnie może zapytać, co z bardzo drogimi programami, na które mało, kogo stać a są np. potrzebne do wykonywania pracy... Jeżeli się dzięki temu programowi zarabia to powinno się go wykupić, a jeżeli to jest potrzebne do zrobienia pracy na zaliczenie i nikogo nie obchodzi skąd ta osoba weźmie ten program? NIE WIEM. Nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania. Trzeba to rozważyć w swoim własnym sumieniu.
środa, 13 marca 2013
poniedziałek, 4 marca 2013
środa, 6 lutego 2013
Wspomnienia
W przyszłym tygodniu minie rok od mojej wyprawy do Rzymu. Ciągle jestem
zakochana w tym mieście, a ostatnio nawet zrobiłam w końcu porządek ze
zdjęciami i wkleiłam je do albumu.
A poniżej, relacja z pielgrzymki, która ukazała się w naszej parafialnej gazetce.
W środę po porannej Mszy Świętej udaliśmy się na audiencje generalną do auli św. Pawła gdzie zostaliśmy przywitani po Polsku, usłyszeliśmy fragment Psalmu 95, zaśpiewaliśmy Benedyktowi XVI Barkę, a On skierował do nas Katechezę po Polsku: „Pozdrawiam pielgrzymów polskich. Bracia i Siostry, rozpoczynamy czas Wielkiego Postu. Rozważając zbawczą mękę i śmierć Chrystusa na Krzyżu, uczmy się od Niego pełnienia woli Bożej, powierzmy Mu wszelkie trudności, cierpienia i próby życia. Niech post i modlitwa, pokuta i czyny miłosierdzia, jakie podejmiemy, przygotują nas na radosne przeżywanie wielkanocnego poranka - tajemnicy Chrystusa Zmartwychwstałego. Na ten czas odnowy ducha z serca wam błogosławię.”
A poniżej, relacja z pielgrzymki, która ukazała się w naszej parafialnej gazetce.
W dniach 20 do 26 lutego parafianie z Pierśćca i
Andrychowa podróżowali do Rzymu. Wieczne miasto przywitało nas deszczem, lecz w
ciągu następnych dni zrewanżował się pięknym słońcem. Zamieszkaliśmy w Domu
Polskim, gdzie zostaliśmy przyjęci bardzo miło przez polskie siostry i księdza
dyrektora.
Stolica Włoch to miasto ogromnej ilości zabytków,
ważnych i znanych miejsc. Na każdym kroku i za każdym rogiem czai się na nas
kawałek historii. Począwszy od starożytności wszystkie kolejne epoki odciskały
swoje piętno na tym mieście. A urocze wąskie uliczki przeplatają się z drogami
pełnymi samochodów. Rzym łączy w sobie historię z współczesnością. Pierwszego
dnia odwiedziliśmy Bazylikę św. Pawła za Murami oraz legendarne miejsce ścięcia
św. Pawła.
Drugiego dnia mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w mszy świętej
w kaplicy św. Sebastiana w Bazylice św. Piotra gdzie znajdują się doczesne
szczątki Błogosławionego Jana Pawła II.
Mszę Świętą celebrował nasz proboszcz ks. Zbigniew. Dla wszystkich
uczestników pielgrzymki była to szczególna godzina łaski. Po mszy udaliśmy się ponad 550 schodami na
Kopułę Bazyliki Świętego Piotra skąd zobaczyliśmy piękną panoramę Wiecznego
Miasta, Ogrody Watykańskie oraz Plac św.
Piotra. Po tak rozpoczętym dniu spędziliśmy kilka pięknych godzin w Muzeach
Watykańskich gdzie obejrzeliśmy wiele wspaniałych dzieł malarskich oraz rzeźb.
Mieliśmy okazję zobaczyć dzieła takich artystów jak Giotto, Bellini, Leonardo
da Vinci, Caravaggio, Domenichino czy Guido Reni. Ciekawostką jest to, że znajduje się tak
także obraz Jana Matejki przedstawiający Jana III Sobieskiego po zwycięstwie
pod Wiedniem. Widzieliśmy liczne arrasy, mapy, sale egipską, freski Rafaela
oraz wspaniałą Kaplicę Sykstyńską. Na koniec dnia wraz z przewodniczką
zwiedziliśmy Bazylikę św. Piotra oraz dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy
na temat placu św. Piotra. Oprócz
walorów artystycznych Rzym zauroczył nas pięknymi krajobrazami, pogodą i
uśmiechem płynącym od każdej napotkanej osoby. Pielgrzymkę każdego dnia rozpoczynaliśmy Mszą
Świętą, a w ciągu dnia zatrzymywaliśmy się w licznych Kościołach odmawiając
Anioł Pański, Koronkę i dziesiątkę Różańca. Dzień kończyliśmy pyszną kolacją
oraz nabożeństwem w Domu Polskim. We wtorek spotkała nas bardzo miła
niespodzianka gdyż w Domu Polskim spotkaliśmy Kardynała Stanisława Dziwisza.
W środę po porannej Mszy Świętej udaliśmy się na audiencje generalną do auli św. Pawła gdzie zostaliśmy przywitani po Polsku, usłyszeliśmy fragment Psalmu 95, zaśpiewaliśmy Benedyktowi XVI Barkę, a On skierował do nas Katechezę po Polsku: „Pozdrawiam pielgrzymów polskich. Bracia i Siostry, rozpoczynamy czas Wielkiego Postu. Rozważając zbawczą mękę i śmierć Chrystusa na Krzyżu, uczmy się od Niego pełnienia woli Bożej, powierzmy Mu wszelkie trudności, cierpienia i próby życia. Niech post i modlitwa, pokuta i czyny miłosierdzia, jakie podejmiemy, przygotują nas na radosne przeżywanie wielkanocnego poranka - tajemnicy Chrystusa Zmartwychwstałego. Na ten czas odnowy ducha z serca wam błogosławię.”
Po audiencji generalnej poszliśmy zobaczyć najstarszą część Rzymu jaką jest
Koloseum. Po drodze obejrzeliśmy pomnik Wiktora Emanuela II, który został
zbudowany na cześć zjednoczenia Włoch. Koloseum zrobiło na nas ogromne
wrażenie. Myśl o tym, że zginęło tam tak wielu Chrześcijan wprawiło nas w
chwilę zadumy. W środę mieliśmy także
możliwość odwiedzenia i modlitwy w Kościele Polskim św. Stanisława wokół
którego zbiera się polska Polonia w Rzymie.
W czwartek kontynuowaliśmy zwiedzanie i udaliśmy się na Forum Romanum i
Palotyn. Wokół nas rozkwitała wiosna, a na drzewach rosły pomarańcze, które
były na wyciągnięcie ręki. Po południu pojechaliśmy na Zatybrze gdzie
skosztowaliśmy specjałów włoskiej kuchni i odwiedziliśmy kolejne piękne
Kościoły. Na koniec spacerkiem poszliśmy zobaczyć kolejną panoramę Rzymu, a
wieczorem znów znaleźliśmy się na Placu św. Piotra i spędziliśmy pół godziny w
Bazylice.
Piątek był dniem w którym mieliśmy okazję otrzymać aż trzy odpusty,
nawiedziliśmy Bazylikę Matki Bożej Śnieżnej i Bazylikę św. Jana na Lateranie i
dzięki temu otrzymaliśmy odpust związany z nawiedzeniem czterech Bazylik
Rzymskich, które należą do państwa Watykańskiego. Kolejny odpust był związany z
wejściem na kolanach po Świętych Schodach, które św. Helenę przywiozła z
Jerozolimy i po których według legendy szedł Jezus na sąd do Piłata. Trzeci
odpust związany był z odprawieniem Drogi Krzyżowej. Tego dnia odwiedziliśmy
także Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy, do której
nabożeństwo zostało w naszej parafii wprowadzone przez ks. Waldemara.
W sobotę byliśmy zaproszeni na obiad do sióstr Służebniczek Śląskich,
zakonu z którego pochodzi siostra Solaris, która była naszym przewodnikiem po
Rzymie. Ale zanim się tam udaliśmy odwiedziliśmy kościół św. Sabiny, którym
opiekują się Dominikanie i mieliśmy mszę św. w Kaplicy, w której modlił się św.
Tomasz z Akwinu z św. Dominikiem, a polichromię malował Michał Anioł. Ojciec
Jan oprowadził nas po klasztorze i pokazał piękny ogród. Po tak rozpoczętym
dniu udaliśmy się do parku z drzewami pomarańczowymi i Kościoła z relikwiami
św. Walentego. Około 14 udaliśmy się na poczęstunek do sióstr, gdzie zostaliśmy
serdecznie przywitani przez polskie siostry. Oprócz obiadu zostaliśmy
poczęstowani pysznym sernikiem i jabłecznikiem. Popołudnie spędziliśmy z ks.
Arkiem, który opowiedział nam o mentalności Włochów, oprowadził nas po
rzymskich placach, pokazał Panteon. Wieczór spędziliśmy wędrując od fontanny Di
Trevi, po Schody Hiszpańskie i najbogatszą ulicę Rzymu.
W niedziele po mszy świętej udaliśmy się na lotnisko i wróciliśmy do
Polski. Jednak wspomnienia, pozytywne wrażenia, owoce pielgrzymki pozostaną w
nas na długo. A Rzym stanie się dla nas
naszym drugim domem, do którego wielu z nas na pewno zapragnie wrócić.
Sałatka z pora
Na kolację sałatka z pora.
Potrzebujemy:
1. Por
2. Makaron świderki
3. Papryka czerwona
4. Ogórki kiszone
5. Nasiona słonecznika
6. Majonez
Przygotowanie:
Pora kroimy w wąskie paski, parzymy, studzimy. Makaron gotujemy. Paprykę, ogórki kroimy w kostkę. Wszystkie składniki razem mieszamy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Smacznego!
Potrzebujemy:
1. Por
2. Makaron świderki
3. Papryka czerwona
4. Ogórki kiszone
5. Nasiona słonecznika
6. Majonez
Przygotowanie:
Pora kroimy w wąskie paski, parzymy, studzimy. Makaron gotujemy. Paprykę, ogórki kroimy w kostkę. Wszystkie składniki razem mieszamy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Smacznego!
A na obiad zapiekanka ziemniaczana według mojego własnego przepisu.
Składniki:
Ziemniaki
Mięso mielone
Żółty ser
sól, pieprz, papryka, wegeta do smaku, majeranek, kminek, pieprz ziołowy.
Sos Beszamelowy:
1/4 kostki masła
2 łyżki mąki
2 szklanki mleka
sól i pieprz do smaku
Wykonanie:
Ziemniaki kroimy w małe kawałki, mieszamy z przyprawami, układamy na dół naczynia żaroodpornego. Na nie układamy warstwę doprawionego mięsa mielonego. Następnie układamy warstwę żółtego sera. Na niego układamy resztę ziemniaków. Na górę warstwa sera. Całość zalewamy sosem beszamelowym. Wkładamy na 100 minut do gorącego piekarnika. Temperatura około 165 stopni. Jeżeli ziemniaki wcześniej się ugotuje można piec ok 40 minut.
Sos:
Składniki:
Ziemniaki
Mięso mielone
Żółty ser
sól, pieprz, papryka, wegeta do smaku, majeranek, kminek, pieprz ziołowy.
Sos Beszamelowy:
1/4 kostki masła
2 łyżki mąki
2 szklanki mleka
sól i pieprz do smaku
Wykonanie:
Ziemniaki kroimy w małe kawałki, mieszamy z przyprawami, układamy na dół naczynia żaroodpornego. Na nie układamy warstwę doprawionego mięsa mielonego. Następnie układamy warstwę żółtego sera. Na niego układamy resztę ziemniaków. Na górę warstwa sera. Całość zalewamy sosem beszamelowym. Wkładamy na 100 minut do gorącego piekarnika. Temperatura około 165 stopni. Jeżeli ziemniaki wcześniej się ugotuje można piec ok 40 minut.
Sos:
Krok 1. Masło topimy na małym ogniu, w rondelku.
Krok 2. Do masła wsypujemy mąkę i na małym ogniu, cały czas mieszając, robimy jasnozłotą zasmażkę.
Krok 3. Do zasmażki wlewamy mleko z sokiem z cytryny i dodajemy wszystkie przyprawy.
Krok 4. Cały czas mieszając, na małym ogniu, doprowadzamy sos do zgęstnienia*.
* Sos beszamelowy gęstnieje jeszcze po
zdjęciu go z ognia (najgęstszy robi się po całkowitym wystudzeniu). W
trakcie zagęszczania bardzo łatwo się przypala, dlatego koniecznie
trzeba go cały czas mieszać.
Smacznego.
Chleb
A między czasie robiłam chleb.
Przepis mam od Natalii B.
Choć trochę go zmodyfikowałam. Jak to ja;)
Przepis mam od Natalii B.
Choć trochę go zmodyfikowałam. Jak to ja;)
CHLEB
Składniki:
·
0,5 kg mąki wrocławskiej
·
2 łyżeczki soli
· 0,5 szkl. siemienia lnianego
· 0,5 szkl. otrębów
·
garść słonecznika
·
2 szkl. wody (z tego odlać ½ szkl. do
rozpuszczenia drożdży)
·
drożdże – 1/8 kostki.
Wykonanie:
Drożdże rozpuścić w wodzie.
2
Wymieszać wszystko w misce (długo, by chleb
nabrał dużo pęcherzyków powietrza i dobrze wyrósł).
3
Odstawić na 2 godz.
4
Przełożyć do nasmarowanych olejem form, można
posypać sezamem.
Odstawić na 1 godz.
Piec w rozgrzanym piekarniku, w 200°C, najpierw 15min góra i
dół, potem 40min dół i 10 min góra i dół.
Wyrzucić” z formy np. na ścierkę czy drewnianą
deskę.
7.
Subskrybuj:
Posty (Atom)